Policki Dziki Weekend nie mógłby się odbyć bez nas. Wprawdzie w Nocnym Dziku tym razem nas nie było, ale już w Biegu z Dzikiem reprezentowała nas Ewa, a w Ekstremalnym Paulina, Marcin i Jarek. I działo się, działo przez te dwa dni. Pomysłowość organizatorów wsparła tym razem pogoda, sprawiając że leśne podbiegi i zbiegi zamieniły się w trudne do pokonania grzęzawiska, dodatkowo jeszcze rozmemłane setkami (wieloma!) butów. Sukcesem było nie tylko samo pokonanie trasy, ale jeszcze uniknięcie upadku! Czas jej pokonania nie miał tym razem najmniejszego znaczenia. Wg. słów Ewy: „była to najdłuższa dycha w jej życiu”.
I faktycznie- pokonanie 10 kilometrowej trasy zajęło jej 1:27:21, ale ponieważ żadna równolatka nie zaryzykowała startu w tym biegu, Ewa z automatu zajęła miejsce na najwyższym stopniu podium i dodatkowo została nagrodzona statuetką Najstarszy Dzik. Okazało się, że nawet wśród panów nie znalazł się nikt starszy!
Bieg Ekstremalny został jeszcze bardziej urozmaicony (czyt. utrudniony) w porównaniu do tych z lat ubiegłych. Trasę wydłużono do 7,5 km. Wiadomo, że da się ją pokonać tylko we współpracującej ze sobą grupie, więc nasza ekipa wspomagana przez członków rodzin: debiutujących Maksa i Michała trzymała się razem.
Paulina przekroczyła metę na 627. miejscu z czasem 1:50:45, Jarek na 637. z czasem 1:51:03, a Marcin 639. z czasem 1:51:05.
A tak o tym wydarzeniu pisze Głos Szczeciński:
http://www.gs24.pl/wiadomosci/police/a/wielkie-biegowe-swieto-i-morderczy-dzikobieg-w-policach,12402978/