Maraton Puszczy Goleniowskiej 2018

No i start sezonu za nami. Maraton Puszczy Goleniowskiej (dla nas półmaraton i ćwierćmaraton) na nowej trasie odbył się tradycyjnie przy pięknej, słonecznej pogodzie, choć przed startem był równie tradycyjny ziąb. Wystartowało nas czworo: Renata, Ewa, Basia i Jarek. Krzysiek, mimo że zapisany, musiał zrezygnować ze startu z powodu choroby, ale towarzyszył nam w roli kibica. Dla Renaty był to jeden z wielu biegów w tym sezonie, ale dla pozostałych, trapionych kontuzjami i nieprzewidzianymi okolicznościami, pierwszy. Tak więc cudów nie dokonaliśmy, ale w niezłym stanie dotarliśmy do mety 😀
Jako jedyna w ćwierćmaratonie wystartowała Basia i był to pierwszy nieśmiały start po dwuletniej przerwie, spowodowanej licznymi kontuzjami i dwiema operacjami. Basia jedno okrążenie niełatwej trasy pokonała w czasie 1:24:59, co zważywszy na fakt, że chore kolano nadal czyni różne złośliwości, należy docenić.
Pozostała trójka zmierzyła się z półmaratonem i najlepiej poradziła sobie Renata uzyskując na mecie czas 2:06:06.
Jarek na tym dystansie w Kliniskach startował pierwszy raz (dotąd w maratonie) i bardzo nie pasowała mu nowa trasa. Niewykluczone, że wpływ na to odczucie miało zwykłe przemęczenie. Na mecie pojawił się z czasem 2:13:30. No i Ewa, która pojawiła się na starcie po roku przerwy spowodowanej kontuzją, dającej podobnie jak u Basi nadal o sobie znać, ukończyła bieg z czasem 2:42:43. Mamy nadzieję, że w kolejnym roku pojawimy się w Kliniskach w liczniejszym gronie i jeśli los (czyt. kontuzje) będzie łaskawy poprawimy nasze rezultaty. Dziękujemy Organizatorom za wiele ciepłych słów, za niezapomnianą atmosferę, dla której co roku tu wracamy.
A Mistrzowi Jarkowi Dulnemu nieodmiennie gorąco dziękujemy za wyjątkowe zdjęcia 🙂