Cała startująca dziś na dystansie 104 km (dystans mega) czwórka, tj. Sandra, Basia, Jarek i Marcin jest już na mecie 🙂 Jak donosi nam Basia, warunki nie rozpieszczały: zimno, deszcz i silny wiatr…
Wyniki:
Sandra Rydzyńska – 9/1; 4:14:47
Basia Dziegińska – 20/2; 5:18:42
Jarek Soroka – 91/5; 4:05:28
Marcin Jastrzemski – 110/8; 4:29:44
Wystartowało 138 mężczyzn i 29 kobiet
Archiwum miesiąca: maj 2015
100 Maraton Darka Gapińskiego Kliniska Wielkie
To był niezwykły dzień i niezwykła impreza biegowa – Setny Maraton Darka Gapińskiego. Uwiecznił ją na przepięknych zdjęciach (w galerii) sam Mistrz, Jarek Dulny. To dzięki jego nieprawdopodobnemu zaangażowaniu i miłości do biegania możemy wracać myślami do przeżyć i emocji związanych ze startami. Dzięki Jarek za Twą ciężką pracę. Darek Gapiński postanowił swój setny maraton przebiec u siebie w Kliniskach Wielkich i w towarzystwie swoich przyjaciół. Dlatego też specjalnie na tą okoliczność przygotował nową trasę, złożoną z 16 pętli po 2,65 km. Każdy z zawodników mógł przebiec dowolną ilość pętli. Maksymalną ilość przebiegło 29 spośród 108. osób, które pojawiły się na starcie, a wśród nich Ewa. Wystartował także Marek, ale z powodu kontuzji kolana musiał się wycofać po 6 pętlach. Całą imprezę prowadziła jak zwykle Anetka Gapińska, która jak nikt inny potrafi sprawić, że każda ze startujących osób czuje się jak w swojej rodzinie. Gorący doping ze strony zgromadzonych osób dodawał sił do pokonywania kolejnych okrążeń. A z każdą pętlą było coraz trudniej. Niewielkie na pierwszych pętlach podbiegi i nierówności urastały do niebotycznych rozmiarów na tych końcowych… Ale triumfu w momencie ostatniego 16. przebiegnięcia linii mety nie da się z niczym porównać 🙂 Widać to na zdjęciach, na których Ewa po blisko 5,5 godzinach biegu wbiega na metę w towarzystwie Nadii i grupy przesympatycznych wolontariuszek oraz Konrada, który dzielnie czuwał nad zdrowiem wszystkich zawodników. A na osłodę był tort, szampan, no i after party, na którym już nie byliśmy 🙁 bo maleńka Mia chciała już do domu na mleczko…
Radków – Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych
W Radkowie odbyły się kolejne zawody z cyklu Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych. Byliśmy tam reprezentowani przez: Basię, Sandrę, Krzyśka, Marcina i Jarka.
Basia wystartowała pomimo przedłużającej się kontuzji kolana, zdobywając 3 miejsce w swojej kategorii wiekowej. Sandra miejsce pierwsze w swojej kategorii wiekowej. Po raz pierwszy na podium Marcin – 3 miejsce w swojej kategorii wiekowej. Jarek również niezły wynik, kilka sekund za Marcinem. Marcin i Jarek startowali na dystansie mega, Basia, Sandra i Krzysiek na dystansie mini.
Gryfice – Puchar Polski w Szosowych Maratonach Rowerowych
Sandra jechała na dystansie mini (71km) i ukończyła go w czasie 02:27:59 na pierwszym miejscu w swojej kategorii wiekowej.
Krzysiek jechał na dystansie mega (144km) i ukończył go w czasie 05:29:48 na czwartym miejscu w kategorii wiekowej i 42 w open.
Jarek wystartował również na dystansie mega jednak z powodu awarii roweru musiał przerwać wyścig.
41 Bieg Transgraniczny
3 maja czteroosobowa ekipa Iron Insane wzięła udział w Transgranicznym Festiwalu Biegowym. Sandra, Jarek i Marcin zdecydowali się powalczyć w półmaratonie, a Ewa pozostała przy dziesiątce, Tym razem pogoda dopisała nad podziw. Momentami na trasie było jak na przysłowiowej patelni. Trasa biegu została nieco zmodyfikowana i na 10 km prowadziła z Gryfina do Mescherin i z powrotem, a na 21 km z Gryfina do Gartz i z powrotem.
I tak w półmaratonie Marcin zajął miejsce 138/ 53 z czasem 1:50:32;
Jarek w eksperymentalnym biegu na wodzie-kranówce był 199/ 72 z czasem 1:59:50, a Sandra 1 w K16 (231) z czasem 2:08:44.
W biegu na 10 km Ewa zajęła 1 miejsce w kategorii K60 (236) z czasem 1:02:38.
Zdjęcia (w galerii) upamiętniające nasz start zamieszczamy dzięki zaangażowaniu i uprzejmości noana&aero photo. Niestety, nie znaleźliśmy dotąd fotek z dekoracji naszych zawodniczek, ale możecie wierzyć nam na słowo: stały na podium!
Teraz w najbliższą niedzielę czeka nas start w rowerowym wyścigu w Gryficach. Trzymajcie kciuki 🙂
II Bieg o Strzałę Widanta
Resko powitało nas niezbyt przychylną pogodą: wiał silny wiatr i było chłodno. Oficjalnie w biegu wystartowali Ewa i Marcin, a Jarek, który się zagapił, postanowił pobiec towarzysko dla rozpoznania trasy i wesprzeć przy okazji naszych przyjaciół – początkujących biegaczy. Tym razem biegło się gorzej niż w ubiegłym roku, co potwierdzają osiągnięte czasy (o blisko 2 minuty gorsze). Niewątpliwie wpływ na to miały nie najlepsze warunki, a także utrzymujące się zmęczenie po krakowskim maratonie. W tym roku klasyfikację sporządzono wg czasów brutto (w ubiegłym roku poza pierwszą 50-tką klasyfikacja była wg czasów netto). I tak Marcin uplasował się na 139. miejscu/ 50 M30 z czasem 49:45 (50:03), a Ewa na 237./ 2 K60 z czasem 1:01:37 (1:01:54).